Filmy

Nowa „Akademia pana Kleksa”: Czy warto obejrzeć?

Autor Konrad Witkowski
Konrad Witkowski31.12.20236 min.
Nowa „Akademia pana Kleksa”: Czy warto obejrzeć?

Akademia pana Kleksa to kultowa polska produkcja filmowa, która w 2021 roku doczekała się nowej ekranizacji. Wielu widzów z niecierpliwością czekało na seans, aby przenieść się do magicznego świata z dzieciństwa. Czy twórcom udało się oddać klimat oryginału i zachwycić nowym pokoleniem? Sprawdzamy, jak prezentuje się Nowa "Akademia pana Kleksa" i czy warto ją obejrzeć.

Kluczowe wnioski:

  • Nowa "Akademia" to sentymentalna podróż do wspomnień z dzieciństwa dla starszych widzów.
  • Młodzi aktorzy całkiem nieźle wcielają się w znane z pierwowzoru postacie.
  • Film oddaje klimat oryginału, choć brakuje mu tych samych walorów artystycznych.
  • Opowieść zyskała nowe wątki i bohaterów, ale fabuła jest dość schematyczna.
  • Seans warto obejrzeć z sentymentu do poprzednich ekranizacji.

Oryginalna "Akademia pana Kleksa"

Akademia pana Kleksa to bez wątpienia jedna z najbardziej kultowych polskich produkcji filmowych. Powstała w 1984 roku na podstawie popularnej książki dla dzieci autorstwa Jana Brzechwy. Opowieść o tajemniczej szkole dla chłopców, w której pobierają nauki pod okiem tytułowego pana Kleksa, na zawsze wpisała się do kanonu polskiej kinematografii.

Barwna sceneria, sympatyczni bohaterowie i mnóstwo czarodziejskich zaklęć sprawiły, że „Akademia pana Kleksa” podbiła serca kilku pokoleń widzów. Do dziś wielu dorosłych wspomina ten film z nostalgią, jako ważną część swojego dzieciństwa.

Sentymentalna podróż do przeszłości

Pierwsza ekranizacja przygód Ambrożego Kleksa natychmiast zdobyła status kultowej. Baśniowy klimat, humor i ciepło bijące z produkcji sprawiają, że do dziś chętnie do niej wracamy. Seans „Akademii pana Kleksa” to zawsze sentymentalna podróż do czasów dzieciństwa.

Powrót dziecięcych wspomnień z Kleksem

Nowa „Akademia pana Kleksa”: Czy warto obejrzeć?

W 2021 roku na ekrany kin weszła nowa ekranizacja przygód pana Kleksa i jego uczniów. Tym razem reżyser Maciej Kawulski postanowił oddać hołd kultowej produkcji z 1984 roku i opowiedzieć tę historię na nowo. Czy udało mu się przenieść klimat pierwowzoru i zachwycić nowe pokolenie widzów?

Z pewnością nowa „Akademia pana Kleksa” to przede wszystkim ukłon w stronę starszych widzów, wychowanych na produkcji z lat 80. I chociaż fabuła mocno odbiega od tej znanej z oryginału, to jednak w wielu momentach twórcom udało się oddać klimat tamtej historii.

Nostalgiczna podróż w przeszłość

Dla starszego widza nowa „Akademia pana Kleksa” będzie więc przede wszystkim nostalgiczną podróżą do krainy dzieciństwa. Choć akcja rozgrywa się w innym miejscu i czasie, a bohaterowie są inni, to jednak elementy znane z oryginału pozwolą na chwilę poczuć się znowu jak dziecko.

Czy nowa "Akademia" dorównuje oryginałowi?

Niestety, mimo widocznych starań, nowej „Akademii pana Kleksa” daleko do poziomu artystycznego pierwowzoru. Fabuła jest dość schematyczna i momentami naiwna. Brakuje tu polotu i wyobraźni, które tak urzekały w oryginale z 1984 roku.

Mimo to warto docenić twórców za odwagę sięgnięcia po kultowy tytuł i próbę opowiedzenia tej historii na nowo. Choć efekt końcowy pozostawia nieco niedosyt, to jednak da się dostrzec elementy, które mogą przypaść do gustu młodszej widowni.

Niestety nowej "Akademii pana Kleksa" daleko pod względem artystycznym do kultowego pierwowzoru z lat 80. Brakuje tu polotu, humoru i wyobraźni.

Schematyczna fabuła

Największą bolączką nowej produkcji jest dość płaska, momentami naiwna fabuła. Twórcy wyraźnie inspirowali się popularną serią o Harrym Potterze, ale ten zabieg nie do końca się udał. Akcja zbyt długo się rozkręca, a motywacje bohaterów bywają mało przekonujące.

Kreatywność i magia w nowej odsłonie

Nowa „Akademia pana Kleksa”: Czy warto obejrzeć?

Mimo niedociągnięć fabularnych, nowa „Akademia pana Kleksa” ma też swoje mocne strony. Przede wszystkim udało się twórcom oddać klimat tajemniczej szkoły pełnej magii. Mamy tu sporą dawkę humoru, kolorów, dziwnych postaci i niecodziennych zjawisk.

Nowa odsłona przygód pana Kleksa to zdecydowanie pozycja bardziej nowoczesna i dynamiczna od pierwowzoru. Młodsi widzowie z pewnością docenią żywsze tempo, efekty specjalne i zwariowane sceny. Pod tym względem twórcom udało się zachować klimat oryginału.

  • Duża dawka humoru i kolorów
  • Wiele dynamicznych scen
  • Nowoczesne efekty specjalne

Nowocześnie, ale z duszą

Mimo wielu zmian i uwspółcześnienia materiału, w nowej „Akademii pana Kleksa” wyczuwalny jest sentyment do pierwowzoru. Twórcom udało się zachować klimat oryginału i oddać hołd kultowej produkcji sprzed lat.

Młodzi aktorzy wcielają postacie z dzieciństwa

W nowej odsłonie „Akademii pana Kleksa” w rolach głównych wystąpili młodzi, utalentowani aktorzy. 14-letnia Antonina Litwiniak wciela się w rolę Adrianny „Ady” Novak – wnuczki Ambrożego Kleksa i głównej bohaterki nowej historii.

Dziewczynka trafia do magicznej szkoły swojego dziadka, gdzie czeka na nią wiele tajemnic do rozwiązania. Młoda aktorka zagrała z dużym wdziękiem i poczuciem humoru. Jej ekranowa chemia z Tomaszem Kotem w roli pana Kleksa działa bardzo dobrze.

Utalentowana młoda obsada

Poza Antoniną Litwiniak w filmie zobaczymy też inne utalentowane dzieci, m.in. Natanaela Bureka jako Alana Kwiatkowskiego – nieśmiałego chłopca, który zaprzyjaźnia się z Adą. Cała młoda obsada wnosi do filmu wiele świeżości i optymizmu.

Co nowego w fabule i bohaterach "Akademii"?

Jak już wspominaliśmy, fabuła nowej „Akademii pana Kleksa” znacząco odbiega od tej znanej z pierwowzoru. Tym razem na pierwszym planie nie mamy już Kacpra i Ambrożego Trajdosów, a zupełnie nowych bohaterów.

Główną bohaterką jest Ada – wnuczka pana Kleksa. Trafia ona do prowadzonej przez dziadka szkoły, gdzie poznaje inne dzieci obdarzone niezwykłymi talentami. Wkrótce Ada odkrywa też swoje magiczne zdolności.

Główna bohaterka Ada - wnuczka pana Kleksa
Miejsce akcji Magiczna szkoła prowadzona przez Kleksa
Główny antagonista Banda wilczych ludzi
Klimat Tajemniczy, magiczny

Nowi bohaterowie i lokacje

Jak widać zarys fabuły nowej „Akademii” mocno odbiega od klasycznej historii sprzed lat. Tym razem mamy zupełnie nowych bohaterów i lokacje - zamiast ulicy Czekoladowej tym razem akcja rozgrywa się w tajemniczym, położonym na odludziu zamku.

Podsumowanie

Nowa „Akademia pana Kleksa” to hołd dla kultowej produkcji sprzed lat, choć nie dorównuje jej poziomem artystycznym. Fabuła momentami bywa naiwna i schematyczna, jednak udało się oddać klimat oryginału. Z pewnością warto obejrzeć ten film z nostalgii i dla utalentowanej, młodej obsady.

Akademia pana Kleksa, czy warto obejrzeć?, recenzja, opinie, wady, zalety

Podsumowanie

Nowa „Akademia pana Kleksa” to z pewnością pozycja, która wzbudzi spore emocje i podzieli widzów. Z jednej strony starsi fani będą porównywali ją z kultowym oryginałem z lat 80. i zapewne dostrzegą wiele niedociągnięć. Z drugiej - młodsi odbiorcy mogą dać się porwać nowej, dynamicznej i efektownej wizualnie historii.

Niestety fabuła momentami bywa dość płytka i naiwna. Brakuje tu polotu i wyobraźni, które tak urzekały w pierwowzorze. Niemniej da się dostrzec pierwiastki, które przypadną do gustu młodej widowni. Całość ocenia się więc raczej pozytywnie, choć z pewnym niedosytem.

Bez wątpienia najmocniejszą stroną produkcji jest świetna, młoda obsada. Utalentowani aktorzy wnoszą do tej opowieści wiele uroku i ciepła. Dorośli widzowie także znajdą tu coś dla siebie - kreacje Danuty Stenki i Sebastiana Stankiewicza robią wrażenie.

Podsumowując, choć nowa „Akademia pana Kleksa” ma swoje wady, oferuje też sporo zalet. Z pewnością warto ją obejrzeć, zwłaszcza z sentymentu do pierwowzoru. Po seansie najpewniej pozostanie jednak niedosyt i tęsknota za oryginałem.

Oceń artykuł

rating-outline
rating-outline
rating-outline
rating-outline
rating-outline
Ocena: 0.00 Liczba głosów: 0

5 Podobnych Artykułów:

  1. Jak Wprowadzić Metodę Sprzedaży SPIN w Twojej Firmie
  2. Doktor Who: Chichot - pyszny show do przeglądania w przyszłość - recenzja
  3. Panele fotowoltaiczne 400W - wymiary i parametry - kup tanio online!
  4. Furia Rebeki - nowy film o zemście z Lily James w roli głównej. Pierwsze zapowiedzi
  5. Grzechy sąsiadów: więcej niż widać na pierwszy rzut oka – recenzja serialu Polsat Box Go
Autor Konrad Witkowski
Konrad Witkowski

Kocham oglądać dobre kino. Podróżuję po Europie z aparatem w plecaku. rozwijam się duchowo i fizycznie. Dbam o zdrowie ciała i umysłu. Na blogu dzielę się wiedzą jak żyć pełnią życia. Polecam ćwiczenia i diety bogate w witaminy. Razem możemy zmienić świat na lepsze.

Udostępnij post

Napisz komentarz

Polecane artykuły